Patrząc na repertuar w kinach od czasu do czasu mamy pokazaną wizję życia osób bogatych. Nie tylko tych w czasie teraźniejszym ale zarówno przeszłym jak i szybszym.
Dziel i rządź
Mocno wstrząsnął mną obraz „Czwarta Władza”. Przypadkiem udało mi się go obejrzeć gdy nie mając co robić wszedłem do kina we Wrocławiu. O tym jak łatwo świat daje sobą rządzić byle by tylko zgadzała się forsa. To poprowadziło wprost do przejrzenia filmów o pieniądzach i ludźmi jacy za nimi stoją.
Skarby ukryte pod ziemią
Jeśli mowa o milionerze w czasach przeszłych to nie sposób ominąć genialny film „Hrabia Monte Christo”. Gdzie z biednego człowieka po odzyskaniu wolności odnajduje fortunę. Nowe szaty, dwór i dekadenckie przyjęcia otwierają mu wrota domów szlacheckich, a ci co nim pogardzali lgną teraz do niego niczym ćmy do świecy. Pokazuje to nie tylko naiwność, ale też zepsucie i ludzką krótkowzroczność tak charakterystyczną dla tej warstwy społecznej.
Ciemne interesy
Ciężko jest dojść do szczytu nie korzystając po drodze z usług szarej strefy. Każdy kto się dorobił musiał mieć z nią do czynienia, aby wszystkie owce w stadzie były jednakowej maści. Jednak zdarzają się i całkiem czarne.
Don Corleone
W „Ojcu Chrzestnym” praktycznie nic nie dzieje się z przypadku. Don Vito milionów dorobił się na czarnym rynku. Kieruje świetnie przemyślanym przedsiębiorstwem rodzinnym, które całkiem dobrze prosperuje sobie na terenie Stanów Zjednoczonych. W jego obrębie oraz mniej lub bardziej powiązani z nim są prawnicy, sędziowie, politycy. Tylko że firma rodzinna jest tak naprawdę mafią, która działa bez skrupułów. Korzyści czerpie z czarnego rynku, a swoje wpływy ma nawet w polityce. Jednak konkurencja nie śpi.
Teraz i w niedalekiej przyszłości
Kiedy nie ma się nic oprócz wizji, zostaje tylko ją realizować. A kto nie potrafił tego dokonać bardziej perfekcyjnie jak „Wilk z Wall Street”? Okazuje się, że wystarczy wmówić komuś, że coś jest świetne, aby to dobrze sprzedać. Na tym zresztą bazuje większość średnio przydatnych produktów, które kupujemy skuszeni wizją. Sprzedając groszowe akcje Jordan dorabia się milionów, zmienia auto, dom i żonę. Jednak karma do niego wraca.
Patrząc przez wizjer
Jeśli chodzi o przyszłościowe wizje świata dotyczące milionerów to rysują się one w zimnych kolorach. Odcięci od świata, jak w filmie „Cosmopolis”, toczą jednobarwne życie na krawędzi bierności. Bez głębszych uczuć, smutków i radości, bardziej przypominając człekokształtne roboty z androidem niż posiadające emocje osoby. Brak kontaktu z rzeczywistością może poniekąd utrudnić adaptacje jeśli spadnie się piedestału bogactwa.
Wszystkich bohaterów tych filmów łączą pewne wspólne cechy. Oprócz bycia krezusami są też specyficznymi ludźmi, z wypaczonym pojęciem przyzwoitości. Patrząc na filmy o milionerach ciężko doszukać się wśród bohaterów mnogości pozytywnych cech. Pewnie dlatego, że takie produkcje byłyby zwyczajowo nudne. Co nie znaczy, że fakty nie posłużyły jako wzory dla twórców.
Źródła:
Źródło: praca24.ovh