Praca w nieruchomościach dla wielu osób wydaje się spełnieniem marzeń i wiąże z wysokimi zarobkami. Trzeba jednak mieć świadomość, że w tej branży nie każdy się sprawdzi i nie zawsze jest to praca, która kończy się po ośmiu etatowych godzinach. Pośrednik nieruchomości często musi być do dyspozycji klientów także wtedy, gdy ma wolne. O jasnych i ciemnych stronach bycia agentem nieruchomości rozmawiamy z Justyną Warnke, agentką z wieloletnim doświadczeniem.
– Jak wygląda zwykły dzień w pracy pośrednika nieruchomości?
– Pod wieloma względami jest dosyć podobny do każdej innej pracy biurowej. Sporo czasu spędzam przy komputerze, wprowadzając na stronę firmy nowe oferty i zdejmujące te, które są już aktualne. Trzeba bowiem dbać o to, by zawsze były to ogłoszenia bieżące, a nie sprzed kilku tygodni. Przykładowo, na https://www.inpro.com.pl/oferta/wykonczenie-pod-klucz można znaleźć aktualne oferty, wśród których klienci mogą znajdować te, które najlepiej spełniają ich oczekiwania. Poza tym wiele czasu spędzam na pisaniu ofert, umów, dokumentów dla wynajmujących oraz właścicieli mieszkań. Jest to zwykła papierkowa robota, ale nie zawsze kończy się w standardowym czasie pracy?
– Gdzie są różnice pomiędzy zwykłą pracą biurową, a pracą agenta nieruchomości?
– Przede wszystkim, nieustannie jestem pod telefonem i odbieram wiadomości od osób zainteresowanych ofertami mojego biura. Telefon mam włączony praktycznie o każdej porze, przez co dosyć mocno koliduje to z moim życiem prywatnym. Podobnie jest w przypadku spotkań z klientami. Najczęściej jest tak, że osoby, które chcą zobaczyć nieruchomość na sprzedaż, pracują w standardowych godzinach, więc mogą się ze mną umówić dopiero po pracy. Zwykle jest to także w godzinach po mojej pracy. Musze być do ich dyspozycji, gdyż podejście do klienta w dużym stopniu przekłada się na późniejszą sprzedaż. A trzeba pamiętać, że pośrednicy nieruchomości żyją przede wszystkim z prowizji. Trzeba więc wielu poświęceń, aby daną nieruchomość sprzedać. Na co dzień w siedzibie biura spotykam się z wieloma klientami, którzy nie zawsze wiedzą czego chcą i długo zastanawiają się nad wyborem konkretnej nieruchomości. Taka praca wymaga więc sporo cierpliwości, umiejętności negocjacyjnych i daru przekonywania. Trzeba zachować pełen profesjonalizm, gdyż niezadowolony klient nie tylko nigdy nie wróci, ale również będzie odradzał usługi danego pośrednika.
– Czy agent nieruchomości pracuje tylko przy biurku?
– Wręcz przeciwnie, sporo czasu spędzam w terenie. Nie tylko jeżdżę z klientami na oglądanie obiektów, ale również wyszukuję nowe, ciekawe nieruchomości, które być może będą na sprzedaż w najbliższym czasie. Oczywiście, nieustannie też się dokształcam i śledzę najnowsze informacje o zmianach w przepisach. W tym zawodzie trzeba być nieustannie na bieżąco. Wiedza zdobyta jakiś czas temu, obecnie może być już bowiem mało przydatna, bo całkowicie nieaktualna.