Red: Cześć Arek. Chcemy dzisiaj z Tobą jako znawcą trendów wszcząć dyskusję na temat mody i zrównoważonego rozwoju, tym samym w szczególny sposób chcemy poruszyć temat futra. Wydaje się, że w ciągu ostatnich 30 lat najwięcej uwagi poświęcono temu zagadnieniu – jednak istnieje wiele dezinformacji. Jakie jest twoje zdanie?
Arek: Myślę, że największym problemem tutaj jest sztuczne futro – które ostatnio cieszyło się sporą popularnością. Sztuczne futro to tylko plastik, który nie ulegnie biodegradacji. Nie jest to również dobra alternatywa dla futra, ani dla środowiska, ani pod względem dobrostanu zwierząt. Dopiero odkrywamy, jakie szkody wyrządza mikrofibra zwierzętom i środowisku.
Red: Tak, sztuczne futro zostało dość silnie szykanowane – przynajmniej w Polsce- ze względu na jego szkodliwe działanie. Ale wydaje się, że wciąż jest sprzedawane na zasadach etycznych. Przypomina to firmy sprzedające odzież i obuwie jako „wegańskie”, tylko dlatego, że są plastikowe.
Arek: Tak, to odwieczny problem z futrem. Zbyt mało można spotkać świadomej dyskusji popartej konkretnymi argumentami. Futro, którego używa wiele firm to futro kojotowe. Kojoty są obecne w tradycyjny sposób w Kanadzie i wolno je zabijać, ponieważ stały się tak liczne, rozmnażają się i przemieszczają daleko poza swój naturalny zasięg. Stały się zagrożeniem dla innych zwierząt, takich jak karibu na północy.
Nie są w żaden sposób zagrożone, a jeśli zabijesz jedno z nich, odbierasz życie jednemu zwierzęciu, ale także ratujesz życie innym – prawdopodobnie małemu karibu.
Red: Myślę, że ludzie, którzy nie znają wsi (w tym ja), często nie rozumieją idei gospodarowania gruntami: kontrolowania liczby zwierząt w celu zachowania innych zwierząt, a nawet flory. Uważają, że ubijanie jest okrutne, ale nie ma sposobu, aby uniknąć śmierci zwierząt, tak czy inaczej.
Arek: Dokładnie. Tak naprawdę zwierzęta trzeba zabijać, aby nie stały się zbyt liczne – głównie ze względu na nie same, ponieważ wszystkie umrą z głodu, gdy populacja stanie się zbyt duża. W tym momencie historii musisz zaakceptować fakt, że ludzie są częścią ekosystemu, a dla niektórych zwierząt – takich jak jelenie – jesteśmy najwyższym drapieżnikiem. Być może nie chcemy ponownego wprowadzenia wilków (ponieważ będą polować na owce, które hodujemy), więc musimy przyjąć tę rolę, a nie rezygnować z odpowiedzialności, ponieważ piszemy o śmierci.
Red: I jeśli można użyć futra, poroża lub czegokolwiek innego od tych zwierząt, powinno się to robić. W przeciwnym razie to po prostu zmarnowane, prawda? Wiele rządów niszczy zwierzęta, które zabijają – takie jak rudy lis w Niemczech lub piżmak w Holandii – częściowo dlatego, że nie chcą złego PR w ich sprzedaży.
Arek: Tak, ten strach jest bardzo silny. Ale oczywiście nie wszystkie futra pochodzą od zabitych zwierząt.
Mam mieszane uczucia na temat produkcji norek na futro. Z jednej strony, kiedy zostało to zrobione w Skandynawii, można mieć pewność, że były dobrze hodowane. Z drugiej jednak norki są tak naprawdę mięsożercami, więc ich hodowanie jest energochłonne i nie jest tak zrównoważone.