Drukowanie zdjęć czy grafik i osobiste noszenie ich do agencji reklamowej to już przeszłość. Wciąż nie każdy wie jednak, jak powinno wyglądać portfolio. Ponieważ osoby rekrutujące mają dziennie styczność z setkami ofert, odpowiednie wyróżnienie się może tu być kluczowe.
Drukowanie zdjęć passe? Niekoniecznie
Problemy pojawiają się już przy ustalaniu podstaw, czyli tego, czym właściwie jest portfolio. Słysząc ten termin, większość osób widzi oczami wyobraźni grubą książkę czy album, który osobiście zanosi się do wydawnictwa. W rzeczywistości dziś większość ogłoszeń o pracę znajduje się w sieci, więc nikt nie drukuje już CV, ani tym bardziej portfolio. I właśnie ten fakt można wykorzystać podczas szukania zleceń.
W skrzynkach mailowych większości agencji reklamowych czy domów mediowych roi się od maili od fotografów i grafików. Wyróżnienie się z tłumu jest bardzo trudne, a czasem i niemożliwe. O tym, czy portfolio zostanie otwarte, decydować może przypadek. Dlatego dziś wydrukowanie zdjęć i wysłanie lub przyniesienie ich do agencji zrobiłoby olbrzymie wrażenie. Grafik, który to zrobi, może być jedynym, jakiego prace znalazły się w skrzynce. Jednocześnie nie jest to tak trudne czy drogie, jak mogłoby się wydawać, bo sprzęt do drukowania zdjęć do portfolio stale tanieje. Właściwie do drukowania zdjęć potrzeba tylko odpowiedniej drukarki, a ich ceny zaczynają się od kilkuset złotych. Do tego trzeba kupić odpowiedni papier, a dla osoby wrażliwej estetycznie jego dobieranie to już sama przyjemność. Najlepiej drukować zdjęcia na papierze fotograficznym, ale portfolio graficzne czy CV można wydrukować na kartonie czy dobrym gatunkowo papierze ozdobnym. Odpowiedni papier też pomoże przyciągnąć wzrok właściwych redaktorów czy dyrektorów z agencji.
Na co dzień nie musisz drukować zdjęć
To sposób, by wyróżnić się z tłumu, polecany szczególnie przy aplikowaniu do pracy, na której bardzo zależy grafikowi czy fotografowi. Złożenie jednego takiego portfolio będzie kosztowało kilka czy kilkanaście złotych. Wydaje się, że to sporo, ale przecież wysłanie aplikacji tego typu do kilku najlepszych agencji w kraju może przełożyć się na lukratywną karierę.
A co z codziennym rozsyłaniem CV? Tu bardziej niż oryginalność liczy się aspekt praktyczny. Najlepszą gwarancją, że jedno z setek portfolio zostanie otwarte, jest upewnienie się, że spełnia ono wszystkie wymogi formalne i łatwo można się w nim zorientować. O tym warto pamiętać przy wysyłaniu portfolio:
- Standardowy dla prac graficznych format to PDF. W Wordzie z kolei zdjęcia i grafiki mogą się rozjechać, co źle wygląda.
- Jeśli nie chcesz lub nie możesz użyć PDF-a, wyślij link do swojego portfolio on-line. To o tyle dobry pomysł, że nie przeciążysz skrzynki odbiorczej adresata. Darmową stronę możesz założyć na WordPressie, ale pamiętaj, że jej estetyka też będzie miała znaczenie przy wyborze lub odrzuceniu portfolio.
- Zadbaj o szybkość otwierania strony. Z każdą sekundą spędzoną na ładowaniu zbyt dużych obrazów maleje szansa, że rekruter się z nimi uważnie zapozna.
- Dobrej jakości zdjęcia mogą ważyć kilkadziesiąt lub kilkaset megabajtów. Skompresuj zdjęcia i pliki tak, by odbiorca nie miał problemu z ich otwarciem.
- W treści maila i w portfolio umieść dane, które pozwolą się z tobą skontaktować. Telefon, adres mailowy, imię, strona internetowa, krótka notka bio.
- Dobrze wybierz odbiorcę, bo od tego, czy portfolio trafi we właściwe ręce, zależy powodzenie projektu. Szukaj maili rekrutacyjnych w wydawnictwach, a w agencjach reklamowych zgłoś się do dyrektora kreatywnego.